Sąd Najwyższy w wydanej w dniu 25 kwietnia 2024 r. uchwale (III CZP 25/22), na którą od długiego czasu wyczekiwali „frankowicze” i ich pełnomocnicy, potwierdził w całości dotychczasową linię orzeczniczą sądów polskich i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jest to znakomita informacja dla wszystkich „frankowiczów”! „Frankowicze” mogą więc odetchnąć z ulgą i z jeszcze mniejszym ryzykiem dochodzić swych roszczeń od banków!
Wyrok komentuje nasz ekspert – adw. Szymon Kowalczyk, kierownik zespołu.
Po pierwsze, Sąd Najwyższy ostatecznie przesądził, że w razie uznania postanowień umowy kredytu za niedozwolone sądy nie mogą w miejsce tych postanowień wprowadzać jakichkolwiek innych rozwiązań. Oznacza to w praktyce, że sąd nie może wprowadzać do umowy rozliczeń na podstawie kursów średnich NBP.
Po drugie, w związku z odpowiedzią na pytanie pierwsze, Sąd Najwyższy jednoznacznie przesądził, że w wypadku stwierdzenia, że w umowie kredytu (zarówno indeksowanego, jak i denominowanego) znajdują się niedozwolone postanowienia umowne polegające na powiązaniu kredytu z kursem waluty obcej (CHF), umowa kredytu nie może dalej obowiązywać. Oznacza to w praktyce, że sądy muszą stwierdzać nieważność całej umowy kredytu.
Po trzecie, Sąd Najwyższy ponownie potwierdził, że w razie unieważnienia umowy kredytu, każdej ze stron (bankowi i kredytobiorcy) przysługują niezależne od siebie roszczenia o zwrot świadczeń spełnionych na podstawie nieważnej umowy kredytu (tzw. teoria dwóch kondykcji).
Po czwarte, Sąd Najwyższy wskazał, że co do zasady bieg terminu przedawnienia roszczenia banku o zwrot kapitału wypłaconego kredytu rozpoczyna się od dnia następującego po dniu, w którym kredytobiorca zakwestionował względem banku związanie niedozwolonymi postanowieniami umownymi. W praktyce oznacza to, że bieg terminu przedawnienia roszczenia banku co do zasady rozpoczyna się od dnia złożenia do banku pierwszej reklamacji, w której zarzucono, że w umowie kredytu występują klauzule abuzywne. To rozstrzygnięcie stwarza szansę dla niektórych „frankowiczów” na doprowadzenie do przedawnienia roszczenia banku o zwrot kapitału kredytu. Nasza Kancelaria już od dłuższego czasu podnosi zarzut przedawnienia w procesach z powództwa banku o zwrot kapitału kredytu. Uchwała Sądu Najwyższego daje nam więc kolejny, bardzo ważny argument w sporach z bankami.
Po piąte, Sąd Najwyższy, w ślad za TSUE, potwierdził, że w razie unieważnienia umowy kredytu bank nie może domagać się od kredytobiorcy zapłaty jakiejkolwiek formy rekompensaty z tytułu korzystania przez kredytobiorcę z kapitału wypłaconego przez bank. Sąd Najwyższy jednoznacznie wykluczył więc roszczenie o tzw. wynagrodzenie za korzystanie z kapitału oraz o sądową waloryzację świadczeń. Dopuszczalne jest co najwyżej dochodzenie odsetek ustawowych za opóźnienie, jeżeli któraś ze stron popadnie w opóźnienie w spełnieniu świadczenia.
Podsumowując, odpowiedzi udzielone przez Sąd Najwyższy nie stanowią dla nas żadnej niespodzianki – co do zasady tylko takie rozstrzygnięcie było dopuszczalne w świetle obowiązujących przepisów prawa oraz wiążącego orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Cieszy nas na pewno fakt, że Sąd Najwyższy orzekł zgodnie z linią orzeczniczą unijnego Trybunału.
Dzięki wydanej uchwale można jednoznacznie potwierdzić, że „frankowicze” mają już bardzo duży komfort w dochodzeniu swych roszczeń.
Jest to najwyższa pora na skierowanie spraw do sądów przez tych kredytobiorców, którzy do tej pory zwlekali z podjęciem tej decyzji. Przypominamy, że roszczeń swych dochodzić mogą także ci kredytobiorcy, którzy spłacili już w całości swoje kredyty!