71 737 37 22 biuro@sobotajachira.pl

Frankowicze masowo wygrywają z bankami w sądach. Według różnych szacunków, ponad 90 procent spraw frankowych kończy się wyrokami korzystnymi dla kredytobiorców. Zdarzają się jednak pojedyncze sytuacje, w których sądy odrzucają roszczenia osób posiadających kredyty w CHF i stają po stronie kredytodawców. Dlaczego tak się dzieje? W jakich sytuacjach Frankowicze przegrywają swoje sprawy? Wyjaśniamy!

Jak już zostało wspomniane – sprawy frankowe najczęściej przegrywają banki, które przed laty, udzielając masowo kredytów we frankach szwajcarskich, dopuszczały się niedozwolonych przez prawo praktyk i czerpały dzięki temu duże korzyści finansowe. Wedle różnych szacunków ogromna większość spraw Frankowiczów jest dziś przez sądy rozstrzygana na korzyść kredytobiorców. Liczba wygranych po stronie klientów banków wynosi od 90 do nawet 97 procent wszystkich rozpraw dotyczących słynnych już umów kredytowych.

Należy podkreślić, że takie orzecznictwo nie jest dziełem przypadku. Liczne wyroki doprowadzające np. do odfrankowienia zaciągniętego zobowiązania finansowego czy uznania umowy kredytowej za nieważną, wynikają bezpośrednio z obowiązujących przepisów prawa, licznych orzeczeń TSUE, który wielokrotnie pochylał się nad tematem kredytów we frankach udzielanych w Polsce, a także praktyk samych banków. Mówiąc wprost – Frankowicze wygrywają swoje sprawy, gdyż prawo ewidentnie stoi po ich stronie i w większości przypadków klienci zaciągający w przeszłości kredyty w szwajcarskiej walucie byli traktowani przez kredytodawców niezgodnie z obowiązującym prawem.

To oczywiście nie oznacza, że każda sprawa frankowa kończy się wygraną Frankowiczów. Czasami roszczenia kredytobiorców zostają oddalone. Dzieje się tak, gdy sąd w danej sytuacji nie znajdzie podstaw do tego, by uznać działania kredytodawcy za niezgodne z prawem.

Brak klauzul abuzywnych w umowę kredytowej

Podstawą do rozpoczęcia batalii z bankiem jest stwierdzenie w podpisanej umowie kredytowej tzw. klauzul abuzywnych. Są to niedozwolone postanowienia umowne, na których postać – brzmienie konsument podpisujący szeroko rozumiany kontrakt z przedsiębiorcą, nie ma żadnego wpływu, a dodatkowo naruszają one jego interesy oraz dodatkowo kształtują jego prawa i obowiązki w sposób całkowicie sprzeczny z tzw. dobrymi obyczajami.

Praktyka pokazuje, że większość umów kredytów opartych o CHF posiadała tego rodzaju zapisy. Bywa jednak, że kontakty podpisywane z bankami pozbawione są takich zapisów niedozwolonych przez prawo, a to w zasadzie automatycznie przekreśla szansę Frankowicza na uzyskanie korzystniejszych dla siebie warunków spłaty zaciągniętego zobowiązania. Sąd nie ma bowiem żadnych prawnych podstaw do tego, by orzec na korzyść klienta banku, skoro cała procedura udzielenia kredytu w szwajcarskiej walucie przebiegła całkowicie legalnie i prawidłowo.

Z tego też względu niezwykle istotne jest, by jeszcze przed złożeniem pozwu bardzo dokładnie sprawdzić posiadaną umowę z bankiem i zweryfikować, czy dokument ten posiada abuzywne klauzule. Najbezpieczniej taką analizę zlecić doświadczonemu prawnikowi. Nasza Kancelaria frankowa oferuję przeprowadzenie w pełni bezpłatnego zbadania treści kontraktu w celu stwierdzenia obecności w nim niedozwolonych zapisów. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by taką analizę przeprowadzić samodzielnie, jednak wymaga to posiadania odpowiedniej wiedzy z zakresu prawa.

Sprawdź także: Kredyt denominowany i indeksowany – czym się różnią?

Brak statusu konsumenta

Innym powodem, który może doprowadzić Frankowicza do przegrania sprawy sądowej z bankiem jest udowodniony przez kredytodawcę brak statusu konsumenta. Ten ostatni, zgodnie z art. 3851 Kodeksu cywilnego chroni kredytobiorcę w sposób prawny przed nieuczciwymi praktykami banków – w szczególności przed zamieszczaniem w umowach klauzul abuzywnych, czyli krzywdzących dla klienta. Co jednak ważne – taki status nie przysługuje osobie, która pieniądze z uzyskanego kredytu przeznaczyła na cele związane z założeniem lub prowadzeniem działalności gospodarczej. Wszelkie inwestycje tego rodzaju sprawią, że sąd odmówi klientowi banku przyznania statusu konsumenta, a to w zasadzie zamyka Frankowiczowi furtkę do uzyskania korzystniejszych warunków spłaty posiadanego zobowiązania.

Dla potwierdzenia warto przybliżyć definicję konsumenta, którą można znaleźć w art. 221 wspomnianego już Kodeksu cywilnego. Zgodnie z jego zapisami za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową.

Co ważne – sąd może przyznać rację bankowi i podważyć status konsumenta klienta starającego się o stwierdzenie nieważności umowy kredytu, nawet jeśli pożyczka została zaciągnięta na budowę domu czy zakup mieszkania, ale np. jedno z pomieszczeń tej nieruchomości zaadaptowano na biuro, lokal usługowy, sklep itp. Mowa tu o tzw. sprawach mieszanych. Teoretycznie problematyczne może się w tym kontekście okazać również czerpanie korzyści z wynajmu nieruchomości kupionej za pieniądze z kredytu frankowego.

Sprawdź: Odfrankowienie kredytu – co oznacza? Kiedy jest możliwe?

Co jeszcze może stanąć na przeszkodzie Frankowiczom?

  • Podjęcie negocjacji z bankiem – nie jest to regułą, ale sąd może to zinterpretować jako sygnał, że klient miał świadomość ryzyka wynikającego z zaciągnięcia kredytu w obcej walucie, w tym oczywiście w CHF.
  • Błędnie sformułowane/nierealne roszczenia wobec banku.
  • Brak przedłożenia odpowiedniej dokumentacji, niewystarczające dowody świadczące o winie banku.
Mimo, że sporadycznie zdarzają się przegrane przed sądem pierwszej instancji, to każdorazowo warto rozważyć złożenie apelacji. Statystyka wygranych spraw przez frankowiczów przed sądami drugiej instancji (to jest sądami rozpoznającymi apelacje) jest bardzo wysoka i jeszcze korzystniejsza niż w przypadku orzeczeń sądów pierwszej instancji. Warto więc korzystać w pełni z zasady dwuinstancyjności postępowania i w razie porażki w pierwszej instancji – złożyć apelację, jeżeli są do tego podstawy.

Przegrana sprawa frankowa – co dalej?

Czy przegrana sprawa frankowa oznacza całkowite zaprzepaszczenie szans na uzyskanie korzystniejszych warunków spłaty kredytu? Oczywiście nie. Od niezadowalającego wyroku można się odwołać. Czas na złożenie apelacji wynosi 14 dni od doręczenia wyroku z uzasadnieniem.

Warto jednak dokładnie przeanalizować swoją sytuację i stwierdzić, dlaczego w pierwszej instancji sąd był skłonny wydać wyrok korzystniejszy dla banku. Rozsądnym pomysłem jest zwrócić się po pomoc do sprawdzonej i doświadczonej na tym gruncie kancelarii prawnej. Jeśli już korzystaliśmy z usług takowej, warto być może rozważyć zmianę radcy prawnego bądź adwokata.

Przegrana sprawa frankowa rodzi jeszcze inne konsekwencje. Frankowicz w takiej sytuacji musi dalej spłacać kredyt zgodnie z zapisami umowy podpisanej między nim a bankiem. Do tego dochodzi obowiązek uregulowania wszelkich kosztów sądowych, tzn. opłaty od pozwu, opłata za koszty powstałe w trakcie procesu (np. opinia biegłego), wynagrodzenia pełnomocnika (jeśli z takowego się korzystało) oraz opłata za ewentualną apelację.

Potrzebują Państwo pomocy w sprawa frankowych? Zapraszamy do kontaktu.

biuro@sobotajachira.pl

71 737 37 22

Kancelaria frankowa Sobota Jachira

Aktualności